Od
momentu, kiedy założyłam bloga, o akcji Share Week myślę cały rok. To, kogo
planuję polecić, zmienia się na przestrzeni czasu, blogi znikają, pojawiają się
inne. Ale zawsze znajdzie się ktoś, o kim chciałabym opowiedzieć. Zwykle są to
więcej niż trzy osoby.
W
tym roku polecę blogi czterech oryginalnych i interesujących dziewczyn. Wydaje
mi się, że śledzę rozwój każdego z tych blogów od początku, na każdy z nich
zaglądam regularnie i są to miejsca w sieci, które naprawdę bardzo, bardzo
lubię.
Pierwszym
z blogów jest Pisadło Justyny.
Trafiłam tam dzięki Zosi, którą polecałam w zeszłym roku (i robiłabym to wciąż
i wciąż, ale obiecałam sobie, że co roku polecę kogoś innego). Dorzucę jednak
przypis do bloga Zosi – w zeszłym roku funkcjonował jako strona Manfredem i Zosia prowadziła go z
Mateuszem, po drodze jednak wydarzyło się życie, Zosia swoją stronę prowadzi
sama i znajdziecie ją pod nazwą Życiowa Droga.
Co
ma Zosia do Pisadła? Razem z Justyną
piszą listy do czytelników – o czasie, miłości, nienawiści, odpowiedzialności,
seksie… o życiu. Dziewczyny nie boją się trudnych tematów, szczerze i otwarcie
opowiadają o rzeczach, o których niektórzy baliby się nawet pomyśleć. Teksty te
skłaniają do refleksji i potrafią poruszyć. Czasem odwlekam czytanie ich, bo
bywają mocne i chcę ich doświadczać w spokoju i samotności.
Drugą
częścią bloga jest poradnik pisarski, gdzie Justyna dzieli się swoimi radami,
które można wykorzystać podczas pisania książek. Justyna tworzy swoje książki,
więc nie są to wskazówki zaczerpnięte z wyobraźni. Przyznam, że do tej części
bloga zaglądam rzadziej, ale jeśli kiedyś zabiorę się za własną fabułę, na
pewno przyjrzę się jej bliżej.
Obie
dziewczyny świetnie piszą i mają wiele ciekawych przemyśleń. Polecam je
śledzić, jestem pewna, że nie raz o nich usłyszycie.
Blog
Doroty – Witaj Słońce. To takie
miejsce, o którym ciężko mi tworzyć rozległe opisy, dlatego powiem Wam, z czym
kojarzy mi się najbardziej. Blog Doroty to ciepło, dobra energia i spokój.
Intensywne emocje i ukojenie. Życie blisko przyrody i wolność. Jest to taki
przytulny kawałek internetu, w którym lubię przebywać. Zaglądajcie do Doroty,
bo jest tam naprawdę miło.
Na
koniec blog Natalii Krawczyk, który, jak sama określa, kręci się wokół tematów
kultury, feminizmu i slow life. Natalia tego nie wie, ale na jej bloga
trafiłam, bo przez chwilę razem studiowałyśmy. Nigdy nie miałam z nią
bezpośredniego kontaktu, a Jej bloga znalazłam, kiedy stalkowałam na Facebook’u
ludzi, z którymi miałam studiować. Ot, taka historia.
Lubię
przemyślenia Natalii, choć często myślimy zupełnie inaczej o tych samych
sprawach. A może właśnie dlatego je lubię. Chyba możliwość konfrontacji z kimś
odrobinę podobnym, a jednak zupełnie innym, ciągnie mnie do Jej bloga
najbardziej. Oprócz oficjalnej tematyki znajdziecie tam również mnóstwo wątków
osobistych, które roboczo nazwałabym Opowieści
o tym, jak to jest być młodą dorosłą kobietą we współczesnym świecie.
Polecam bardzo mocno.
Tak
wygląda moje tegoroczne zestawienie. Mam nadzieję, że mimo wszystko blogi nie
umrą. Blogosfera kurczy się i zmienia formy, ale to wciąż jeden z niewielu
niezależnych pisanych środków przekazu, dlatego… Mam nadzieję, że przetrwa
próbę czasu i za rok zobaczymy się w kolejnym zestawieniu.
Zostań ze mną na dłużej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz