Zanim ostatecznie
rozliczę się z minionym rokiem, muszę rozliczyć się z Taco. Ten niepozorny
artysta towarzyszył mi przez ostatnie kilka miesięcy, był taki okres, że dzień
bez Taco był dniem straconym. Coś musi być na rzeczy...
Jesień 2015, Następna Stacja triumfuje na Liście
Przebojów Programu Trzeciego. Moją pierwszą reakcją wtedy było: ale o co
chodzi? Nie trafiało do mnie zupełnie, ale wkradło się w głowę. Później Michał
dostał na urodziny Umowę o Dzieło.
Słuchaliśmy. Słuchaliśmy i słuchaliśmy. Niedługo potem puścił mi Trójkąt Warszawski. Intrygująca historia,
ale na jakiś czas o niej zapomniałam. Wracałam do tych nagrań bez większej
ekscytacji. Pamiętam moment, kiedy chciałam dowiedzieć się o Taco czegoś
więcej, ale internet milczał. Później znalazłam wzmiankę w gazecie (tak, takiej
papierowej), z której dowiedziałam się, że Taco, to w rzeczywistości Filip
Szcześniak, dwudziestopięcioletni absolwent warszawskiego kulturoznawstwa (plus
dziesięć do fajności).
Przyszło lato. Nie
wiem dlaczego, właściwie z dnia na dzień, twórczość Taco i Rumaka zaczęła do
mnie trafiać milion razy bardziej, niż wcześniej. Trójkąt warszawski zapętlałam na okrągło. Pod koniec lipca ukazał
się Wosk, kilka dni później
dotarliśmy na koncert Taco. Akurat były jego dwudzieste szóste urodziny,
oczywiście sprawdziła się zasada – jeśli Taco jest w Trójmieście, wiedz, że
będzie padać. Kilka minut przed jego występem lało tak mocno, że byliśmy z
braciszkiem całkiem przemoczeni. Ale nic to – koncert bardzo pozytywnie mnie
zaskoczył, utwory na żywo wypadły bardziej niż dobrze. Jedynym minusem okazały
się fanki – gdzieś kiedyś przeczytałam, że najgorsze u Taco są fanki
właśnie. Dzikie piski i pląsy plus wykrzykiwanie (dość ponurych tekstów) z
ogromnym entuzjazmem… ja wiem, każdy przeżywa sobie jak chce, ale mam niski
próg tolerancji na niektórych. Tu akurat byłam rozbawiona i szczerze mówiąc
nie pamiętam, czy kiedykolwiek wcześniej widziałam coś takiego (btw. podejrzewam,
że koncertów The Beatles, w czasach ich świetności, bym nie przetrwała, tam się
działo).
Szybki przeskok do
jesieni – ukazuje się Marmur. O premierze
dowiedziałam się chwilę przed wyjściem z domu, oczywiście zdążyłam trochę posłuchać,
ryzykując spóźnienie na pociąg. Początek płyty totalnie mnie oczarował i nie
mogłam doczekać się przesłuchania całości.
Marmur
to pierwszy długogrający album w twórczości Taco, ale kolejny koncept. To chyba
podoba mi się w jego płytach najbardziej – to historie, w których rzeczywistość
przeplata się z wyobraźnią, życie z popkulturą. Świat przedstawiony w poszczególnych
utworach jest zupełnie inny niż mój własny, a mimo to na poziomie emocjonalnym pochłania
mnie całkowicie.
Chociaż Taco zdecydował
się podpisać kontrakt płytowy z Asfalt Records wciąż udostępnia muzykę za darmo
na youtube i w formie mp3. Wiem, że większość albumów można obecnie znaleźć na
Spotify, ale i tak to miłe. Dla mnie nic nie zastąpi CD, w tym przypadku
dodatkowo zachęca fakt, że każda z płyt jest przepięknie wydana. Polecam koneserom.
Wkładka Marmuru ilustrująca piosenki |
Twórczość Taco, to wiele odwołań i motywów. Podejrzewam, że dla kolejnych pokoleń większość nawiązań będzie zupełnie niezrozumiała (sam Taco zmieniał niektóre teksty, właśnie ze względu na to, że się dezaktualizowały).
[Wszystkim, którzy są ciekawi interpretacji tekstów, zachęcam do zajrzenia tu.]
Mój tata mówi, że to muzyka drogi. Coś w tym jest – w utworach często pojawiają się podróże, różne miejsca na świecie, a do tego twórczość Taco idealnie sprawdza się w samochodzie.
To o czym ten Taco
właściwie prawi?
Przy
okazji jestem Filip Szcześniak, gdybyś nie wiedział*
Wątki autobiograficzne.
Z jednej strony Taco twierdzi, że nie lubi mówić o sobie, z drugiej – robi to
większość czasu. Owszem, często mimochodem i między słowami, ale jak się dobrze
wsłucha, najbardziej istotne fakty można wyciągnąć z kontekstu.
Puść
mi Rubber Soul Beatlesów i bądź szczodra z basem
Nawiązania do kultury,
w tym mnóstwo muzycznych. Jest Jack White, Arctic Monkeys, The Beatles, Drake,
Nosowska czy nawet Ennio Morricone. No i Taco odwołuje się już też do samego
siebie. Uwielbiam.
Od
ćwierćwiecza się pałętam, czuję, że nie umiem nic
Częste rozliczanie się
ze swoim wiekiem i etapem życia. Było pożyczanie pieniędzy od mamy, była chęć
wzbogacenia się, był przypływ gotówki. Był też nieokreślony stan między
dzieciństwem, a dorosłością. Pojawia się wiele problemów, charakterystycznych
dla dwudziestokilkulatków. Ja się odnajduję.
Wybacz,
że gniewam się, gdy znowu się oddajesz szlugom
Papierosy. Alkohol i
papierosy, ale głównie papierosy. Taco już nie pali, ale jako astmatyk i hipochondryk,
często nawiązuje do nałogu.
Wszędzie
świecące prostokąty, kiedyś tańczyliśmy
Uzależnienie od
telefonu, bycie online, śledzenie się na portalach społecznościowych…
współczesne życie. Z jednej strony ogranicza, z drugiej nie potrafi się
całkowicie odciąć. Nie on jeden.
Nie
boję się umierać, lecz boję się być miernotą
Mieć czy być? Gonić czy
żyć? Może niedokładnie oddaje to ten fragment, ale wątek ten często się
przewija. Sukces i wygodne życie czy spokój? Ciągłe dążenie do bycia kimś i
zwątpienie, bo co to właściwie znaczy? No właśnie.
I
saw the spark up in your heart and then I took it
Angielskie początki i
życie w wielu miejscach. Filip jako kulturoznawca z wykształcenia i wychowania
(hłehłe). W końcu, urodził się w Kairze.
Do
Boga nie modlę się wcale, bo nie chcę się Bogu narzucać
Liczne rozliczenia z
Bogiem, wiarą i jej brakiem. Jeszcze w umowie o dzieło była deklaracja ateizmu,
mimo to, temat Boga czy nie-Boga powraca. U Taco podejście ewoluuje na
kolejnych albumach. Zawsze mnie to intryguje, w twórczości polskich muzyków
często pojawia się wiara, a ateiści, czy też osoby uważające się za ateistów,
wspominają o tym najczęściej. Ciekawe.
Po
co mi ten pociąg skoro ciebie nie ma na stacji
Wątki romantyczne, bo
przecież wszystkie opowiadania traktują w
gruncie rzeczy o miłości (Robert McLiam Wilson). Taco często mówi o
zakochaniu, dziewczynach, a sam Trójkąt
Warszawski jest przecież historią trójkąta miłosnego. I chociaż można mieć
wrażenie, że strasznie dużo dziewczyn przewija się w jego tekstach, od kilku
dobrych lat jest w związku z tą samą kobietą. Dowody na instagramie. Deszcz na betonie przez swój lekki bit
stał się wakacyjnym hitem, ale to przecież smutna piosenka (czy tylko mi się
tak wydaje?). No i te metafory… romantyzm level: hard.
Marmur
jest moim zdaniem płytą genialną. Ok, nie jest to muzyka dla każdego (istnieje
taka w ogóle?), znawcy rapu pewnie burzą się, że jest tak popularna, może to
dla nich kolejny mainstreamowy nic nieznaczący produkt. Trudno. Dla mnie to
wciągająca historia, uzupełniona dźwiękiem. Jest Trójmiasto (!), są lęki, walka
ze sobą, włóczęga, tęsknoty, marzenia i miłość. Jest ogromny bagaż emocjonalny,
który mnie uderza. Kiedy słucham tej płyty, tylko słucham, nie skupiając się na
niczym innym, wzrusza mnie i totalnie rozwala. Dlatego muszę zrobić sobie
przerwę na jakiś czas. [Pewnie też dlatego denerwują mnie fanki – on mówi, że
jest załamany, a one wydają z siebie niemalże ultradźwięki. Boli.]
Podobno nie jest godny
miana rapera. Kolejne projekty dzielą fanów i krytyków. O jego twórczości
mówi się różnie, ale mówi się. I póki będzie tworzył, jestem przekonana, że będzie
się mówiło. Filip pisze po swojemu, o czym chce, nie patrząc na resztę. Może bywa
bezczelny, ale nie ukrywa też swoich paranoi. W końcu Fifi i Pasażer walczą.
Trzymam kciuki za jego dalszy rozwój, a w najbliższym czasie Paszport Polityki
dla niego i Rumaka. Należy im się, a co.
Best Real Money Casino Apps in USA 2021 - CasinoWow
OdpowiedzUsuńSlots Casino — One of the most recognizable online slots games around. This game's most recent is the Playtech 🏆 Best Real Money Casino App: SlotWolf🎁 #1 USA worrione.com Casino Bonus: Risk Free 토토사이트 Spins for $1,000🏆 1등 사이트 Best Real Money Casino App: SlotsMillion