W
końcu nadszedł ten dzień. Dzień, w którym poznamy zwycięzców najbardziej znanej
na świecie nagrody filmowej. Co zaskoczy nas tym razem?
Niestety w tym roku moje przygotowania oscarowe były bardzo chaotyczne i miałam na nie mniej czasu, niż zwykle. Brakujące filmy będę jeszcze nadrabiać, tymczasem podzielę się z Wami moimi przemyśleniami o filmach, nominowanych w kategorii Najlepszy Film i obstawię, który film może wygrać w której kategorii.
Tegoroczny
zestaw nominowanych wydał mi się wybitne mało przekonujący. Choć w każdym z
filmów można znaleźć coś ciekawego, są to propozycje raczej letnie.
Zdecydowanie zabrakło tu filmów, które dawałyby nadzieję na to, że będą
zapamiętane na lata. Czy mam rację – czas pokaże. Zastanawiam się, czy to nie
przypadkiem efekt pandemii, której skutki dotykają wciąż wielu branż. A może po
prostu marudzę?
Przejdźmy
do filmów.
BELFAST
Kameralna
historia chłopca dorastającego w Irlandii Północnej, oparta na wspomnieniach
reżysera. Trochę kojarzył mi się z Romą,
natomiast wydaje mi się, że jest to o wiele bardziej osobista historia. Nie
wiem na ile uniwersalna, mnie ujęła. Ale zaznaczam, że interesuję się Irlandią,
a dziecięce role (takie, jak ta) chwytają mnie za serce. Myślę, że aktualnie
film zyskał na znaczeniu, bo jego głównym tematem jest ucieczka, z dotkniętego
konfliktem kraju. A, wbrew pozorom, takie decyzje nigdy nie są łatwe.
CODA
Opowieść
o słyszącej, uzdolnionej muzycznie dziewczynie, która urodziła się w rodzinie głuchych.
Wątki muzyczne i język migowy, a ja jestem kupiona. Nie jest to wybitne kino,
ale daje do myślenia i chwyta za serce. Myślę, że każda promocja języka
migowego zasługuje na docenienie, więc dobrze, że ten film się tu znalazł. Choć
przyznaję, jestem tą obecnością zaskoczona. Warto zaznaczyć, że jest to remake
filmu Rozumiemy się bez słów z 2014
roku.
DON’T
LOOK UP
Plejada
gwiazd z Jennifer Lawrence i Leonardo DiCaprio na czele. Film przygotowywany
jeszcze w zupełnie innych czasach, pandemia zaskoczyła twórców, dlatego
scenariusz był zmieniany, aby przejaskrawić sytuację, w której znajdują się
bohaterowie. A oczekują oni rychłego końca świata.
Moim
zdaniem (mimo szczerych chęci) fabuła nie jest przejaskrawiona, a… przeraźliwie
realistyczna. Choć zachowania ludzkie, jeszcze do niedawna, mogłyby wydawać się
wyolbrzymione, po wszystkim, co można było zaobserwować na świecie w ostatnim
czasie, zdaje się być zapisem relacji zachowań społecznych ostatnich dwóch lat.
A czy to dobrze czy źle, niech każdy oceni sam.
DRIVE
MY CAR
Azjatyckie
kino jest już stałym elementem oscarowego obrazu. Tym razem w zestawieniu
znalazła się adaptacja opowiadania. Haruki Murakami wkroczył na salony. Byłam bardzo
ciekawa, co z tego wyjdzie, bo autora lubię i chętnie wracam do jego
twórczości. Samo opowiadanie czytałam kilka lat temu, ale zatarło się już w
mojej pamięci. Jest to opowieść o reżyserze i aktorze teatralnym, mierzącym się
z własnym życiem.
Niestety
zupełnie nie trafiłam z filmem na swój dzień. Lubię powolną narrację i
oniryczną atmosferę, ale tym razem były one dla mnie bardzo trudne do
zniesienia. Byłam zmęczona i zdenerwowana, myślę, że tego dnia powinnam
zrezygnować z seansu, bo jednak wymaga on szczególnego rodzaju skupienia i
odpowiedniego nastroju. Dlatego wstrzymuję się od oceniania. Powiem tylko, że
film spotyka się w większości z bardzo dobrym przyjęciem.
DUNE
Czy
o Diunie da się jeszcze powiedzieć
coś nowego? Myślę, że jest to bardzo dobry wstęp do kolejnych części. Timothee
Chalamet świetnie sprawdza się w kolejnej aktorskiej odsłonie. Czekam na ciąg
dalszy i jestem coraz bardziej ciekawa pierwowzoru.
KING
RICHARD
Bajka
o tym, jak ojciec sióstr Williams budował ich karierę tenisową. Czym byłyby
Oscary bez filmu biograficznego? Jego oscarowość podbija fakt, że jest to
historia osób czarnoskórych (choć jestem zaskoczona, że mają one w tym roku tak
słabą reprezentację filmową). Co do samego filmu – w moim odczuciu to zupełnie
przeciętne kino, pełniące funkcję laurki dla konkretnych osób. Więcej
opowiadałam w podcaście.
LICORICE
PIZZA
Licorice Pizza,
czyli co się stanie, kiedy dojrzały piętnastolatek poznaje zagubioną
dwudziestopięciolatkę. Sama koncepcja wydaje mi się przedziwna i przyznaję, że
wciąż nie mogę jej zrozumieć. Być może takie relacje się zdarzają, nie wiem. Ale
z perspektywy czasu myślę, że zarówno lata nastoletnie i lata dwudzieste życia
człowieka są tak dynamicznym i pełnym przemian czasem, że trudno uwierzyć mi w
ten rodzaj porozumienia, jaki przedstawiono na ekranie. Zwłaszcza, że młody
chłopak znacznie przewyższa swoją dojrzałością, dekadę starszą koleżankę. Jasne,
ludzie rozwijają się w różnym tempie i w różny sposób, ale podczas oglądania
filmu, cały czas myślałam na temat wieku bohaterów i nawet na potrzeby
fabuły bardzo trudno było mi przyjąć to założenie. Pomijając ten nieszczęsny
(ale istotny) szczegół, uważam że film jest świetnie zrobiony. Od zdjęć, przez
scenografię, soundtrack, do pary aktorów, którzy doskonale oddali niepewność,
skrajne emocje i niesamowitą chemię, czyli elementy nieodłącznie związane z
pierwszymi związkami. Całość jest naprawdę urocza, jednak… Nie do
końca potrafię poradzić sobie z samą koncepcją.
NIGHTMARE
ALLY
Mroczna,
baśniowa historia, będąca wariacją o igraniu z przeznaczeniem. Bardzo lubię
klimaty związane ze skupiskami odmieńców, odpowiada mi też atmosfera, jaką
tworzy Guillermo del Toro. Zaskakująca okazała się kreacja Coopera, nie spodziewałam
się takiej roli w jego wykonaniu. Lubię takie opowieści, więc jestem zadowolona.
THE
POWER OF THE DOG
Psie pazury,
tegoroczny faworyt, nominowany aż w 12 kategoriach. Piękne krajobrazy,
podskórny niepokój i konflikt między braćmi, który nie może skończyć się
dobrze. Dałam się zaskoczyć zakończeniu, całość mnie wciągnęła, ale wciąż nie
do końca wiem, co myślę o całości. To dobre kino, jednak… trudno mi
doprecyzować swoją opinię. Jak zwykle – polecam sprawdzić, co sami o tym
myślicie.
WEST
SIDE STORY
Wciąż
nie mogę wyrzucić z głowy soundracku, który, chociaż znam od lat, odkryłam na
nowo. Znajomość historii nie przeszkodziła mi w tym, żeby dać się porwać
opowieści. Przez pierwsze 20-30 minut musiałam się wgryźć, ale później oglądało
mi się wspaniale. Choć zdążyłam zapomnieć, jak smutna jest ta historia… Oprócz
piosenek, aktorstwa, i wykonania całości, zachwycam się starymi samochodami i
wirującymi sukienkami. Uwielbiam sukienki, które się kręcą, cóż poradzę.
Chętnie przygarnęłabym którąś, z tych filmowych.
*
Krótko
przedstawiłam głównych nominowanych, pora na moje przewidywania. Choć celowo nie czytałam
o tegorocznych typach na zwycięzców, mimowolnie dotarły do mnie głosy, że
zwyciężą Psie pazury. Czy mnie to
ziębi czy grzeje… nie wiem. Zupełnie nie odczuwam ekscytacji związanej, z
potencjalnym zwycięzcą, bo nie ma filmu, któremu bardzo kibicuję.
Jednak,
gdybym to ja decydowała o przebiegu tegorocznego rozdania, wybrałabym na
zwycięzcę film Nie patrz w górę.
Dlaczego? Wydaje mi się on najbardziej aktualnym komentarzem do rzeczywistości.
Być może dlatego niektórych tak drażni. Mnie to przekonuje i uważam, że watro
się czasem przyjrzeć realnemu światu, z perspektywy filmowej.
Ok,
teraz przejdę do moich szybkich typów, co do wygranych w pozostałych kategoriach.
Są one oparte wyłącznie na moich przypuszczeniach, nie na chłodniej i złożonej analizie.
REŻYSERIA
Nie mam pojęcia, serio. Może Paul Thomas Anderson? Ja nagrodziłabym Kennetha Branagha.
SCENARIUSZ
ADAPTOWANY
Obstawiam
Córkę. A gdybym miała wybierać… Może CODA?
SCENARIUSZ
ORYGINALNY
Przypuszczam,
że zwycięży Najgorszy człowiek na świecie.
Ja wybrałabym Belfast, kierując się
wyłącznie własnym stosunkiem do filmu.
NAJLEPSZY
AKTOR
Tu
obstawiam Willa Smitha, a wybieram Benedicta Cumberbatcha, bo jeśli coś
przyciąga mnie w Psich Pazurach, to właśnie jego rola.
NAJLPSZY
AKTOR DRUGOPLANOWY
Kibicuję
Troyowi Kotsurowi i mam nadzieję, że faktycznie otrzyma statuetkę. Ale Kodi
Smit-Mcphee też byłby ciekawym wyborem.
NAJLEPSZA
AKTORKA
Czyżby
zwyciężyła Jessica Chastain? Ja zdecydowanie i jednogłośnie (hehe) wybrałabym
Kristen Stewart.
NAJLEPSZA
AKTORKA DRUGOPLANOWA
Dlaczego
nie może to być Jessie Buckley? Bardzo bym jej tego życzyła. A wygra Ariana
DeBose i (o ile się pojawi) jestem bardzo ciekawa, co powie o braku zaproszeń
na galę dla części kluczowych aktorów West
Side Story.
NAJLEPSZY
FILM ANIMOWANY
Bardzo
się zdziwię, jeśli nie wygra Encanto,
natomiast dla przełamania kultu Disneya wybrałabym genialne Flee.
ZDJĘCIA
Zwycięży
Diuna, ale wiadomo jestem za
Kamińskim. Nie tylko ze względu na jego pochodzenie, autentycznie West Side Story bardzo podoba mi się
wizualnie.
KOSTIUMY
Cruella czy
West Side Story? Nie obrażę się na
żaden z tych wyborów, powiem tak… Jeśli tu zwycięży West Side Story, niech Cruella
zgarnie chociaż makijaż i fryzury.
DOKUMENT
PEŁNOMETRAŻOWY
Wiem,
że Flee nie jest faworytem, ale
bardzo bardzo bym chciała wygranej tego filmu. Jest świetny. A w rankingach
prowadzi Summer of Soul, którego
jeszcze nie widziałam.
DOKUMENT
KRÓTKOMETRAŻOWY
FILM
MIĘDZYNARODOWY
Nikogo
nie zdziwi, jeśli będzie to film Drive my
car. Wiem, że wiele osób zachwyca się Najgorszym
człowiekiem na świecie (ja niestety nie jestem w tym gronie) i pewnie
jakieś szanse (marne bo marne) ma. Osobiście poszłabym w kierunku Flee, bo bardzo cenię ten film. No i Ręka Boga, bo Sorrentino niezmiennie
kocham. Niestety nie mam złudzeń i wiem, że wygra Japonia.
CHARAKTERYZACJA
I FRYZURY
Niech
wygra Cruella, podtrzymuję. Tak chcę i tak ma być.
MUZYKA
ORYGINALNA
…a
wszystkie wygrane Zimmera były dobre. Jestem prostym człowiekiem, a Hans Zimmer
wielkim kompozytorem jest. Amen.
PIOSENKA
Nie
ukrywajmy piosenka No Time to Die i
Billie Eilish odczekały swoje w dwuletniej poczekalni. Miejmy już z głowy tego
Oscara. A tak serio Billie bardzo lubię, więc życzę jej samych sukcesów.
SCENOGRAFIA
Nie
ukrywam, że West Side Story trafiło
do mnie bardziej niż się spodziewałam. Uświadomiłam to sobie dopiero podczas
pisania tego tekstu. Myślę, że w tej kategorii niezłym wyborem byłoby też Nightmare Ally.
EFEKTY
SPECJALNE
Czyżby
Diuna? Niech będzie Diuna.
DŹWIĘK
A
może dla odmiany Psie Pazury? Tak,
idę za Jonnym Greenwoodem.
MONTAŻ
tick, tick… BOOM!?
Ostatecznie nie mam zdania, tu nie będzie złego wyboru.
KRÓTKOMETRAŻOWY
FILM ANIMOWANY
W
tym roku zestaw animowanych krótkich metraży jest… osobliwy. Myślę, że wygra Robin Robin i dobrze.
KRÓTKOMETRAŻOWY
FILM FABULARNY
Tutaj
większość Polaków trzyma kciuki za polskiego kandydata, czyli film Sukienka. Anna Dzieduszycka wykreowała interesującą bohaterkę, jednak... na sam film jestem trochę zła. Tu, uwaga, drobny spoiler: bardzo nie podoba mi się, w jakim kierunku poszła ta historia. Rozumiem, że filmy z pozytywnym przesłaniem trudniej obronić, ale... serio? Oglądając to, miałam poczucie, że twórcy chcą pokazać, że osoby, które w jakiś sposób wyróżniają się na tle społeczeństwa, nie zasługują na swoje dobre zakończenie. A to przecież nieprawda. Abstrachując od filmu, ani bycie osobą pełnosprawną nie gwarantuje szczęścia, ani niepełnosprawność nie musi determinować nieszczęścia. Męczy mnie taka narracja, podczas oglądania miałam negatywne poczucie, że to typowo polskie założenia.
Czy ucieszę się, jeśli Sukienką zwycięży? W jakimś sensie pewnie tak, to zawsze miłe, jak polscy twórcy są doceniani za granicą. Jednak sam film mnie nie przekonał.
Myśląc już czysto filmowo... Najbardziej życzę zwycięztwa filmowi Ala Kachuu – Take and Run. Jest to świetna ilustracja potworych ograńczeń, fundowanych przez kulturę, w której żyjemy. Ku refleksji.
*
Wiem,
że niektóre z moich strzałów są jak kulą w płot, ale są Oscary, a jak już
mówiłam – tylko zgaduję. Poza tym, logika logiką, a wyroki Akademii ostatecznie
są tajemnicą. Mam nadzieję, że któryś wszystkich zaskoczy, a sama gala będzie
ciekawsza niż rok temu. Trzymam za to kciuki, smażę popcorn i szykuję się na
oscarową noc.
Jakie są Wasze typy?
Jeszcze
na zakończenie… Bardzo ciekawi mnie, czy ze strony nagrodzonych padnie
jakiekolwiek nawiązanie do wojny w Ukrainie, czy Amerykanie zostaną w swojej
banieczce i przemilczą sprawę. Nie mam pojęcia, jaka jest tam świadomość w tym
momencie, ale skoro Joe Biden nas odwiedził, zakładam, że jednak coś tam się mówi
na ten temat. Zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz