Uwielbiam czasopisma.
Aktualne tematy, zapach druku, oczekiwanie na kolejne numery… Internet nie ma
szans z prasą, nie u mnie. Wiadomo, że jeżeli chodzi o najświeższe informacje,
jest najszybszym źródłem. Jednak małe katastrofy i polityczne rozgrywki średnio
mnie interesują, dlatego też nie zależy mi na takiej szybkości. Częściej
wybieram kontakt z papierem, chociaż wiem, że jestem w mniejszości.
Dziś przegląd prasy.
Opiszę krótko moje ulubione tytuły, z czasem postaram się stworzyć dłuższe
wpisy o niektórych z nich. Zaczynajmy!
Najczęściej czytane…
Źródło: facebook.com |
Są trzy magazyny, które
kupuję dosyć regularnie. Pierwszym i chyba najważniejszym jest Chimera.
To pismo literacko-kulturalne, które jest na rynku od stycznia 2013. Czytam Chimerę od początku i jak na razie udało
mi się zebrać wszystkie numery. Wcześniej brakowało mi czegoś właśnie „do
poczytania”. Jakiś czas kupowałam Bluszcz, jednak zniknął z rynku. Chimera stworzona jest dla ludzi
czytających (chociaż graficznie też robi wrażenie). Każdy miesiąc ma swój
temat, z którym związana jest większość tekstów – w październiku np. tematem
numeru była maska. Myślę, że na Chimerę
poświęcę kiedyś cały wpis, bo to naprawdę wartościowe, a wciąż mało znane
czasopismo. Każdy, kto interesuje się kulturą, powinien chociaż raz zajrzeć do Chimery.
Źródło: facebook.com |
Kolejnym ważnym dla
mnie miesięcznikiem jest Teraz Rock. Jak wskazuje tytuł,
tematyka czasopisma jest konkretna – muzyka rockowa i około rockowa, właśnie to
można tam znaleźć. Relacje z koncertów, wywiady, artykuły, recenzje płytowe…
Naprawdę dobrze skrojone wydawnictwo. Czytam Teraz Rocka od 2006 roku. Nie zawsze kupuję, ale zawsze przeglądam.
Pozycja obowiązkowa dla osób kochających muzykę. Nie tylko rockową.
Źródło: kino.org.pl |
Ostatnią pozycją z
najczęściej przeze mnie czytanych jest Kino. Powiem szczerze – długo nie
mogłam się przekonać do Kina. O wiele
bardziej odpowiadał mi Film, artykuły były tam pisane w
przystępniejszy sposób, a filmy popularne przeplatały się z produkcjami
ambitniejszymi. Kino jest trudniejsze.
Teksty napisane często około naukowym językiem, a recenzje czasem przypominają
opisy i nie zawsze można „wyczuć” jak oceniono dany film. Mimo to oswajam się z
Kinem, bo potrzebuję czasopisma
poświęconego kinematografii. Gdyby jednak wznowiony został Film, to wróciłabym do niego.
Domowe
czytadła
W moim domu przewija
się sporo czasopism, a że czytam wszystko co mi wpadnie w ręce…
Mój Tata prenumeruje PC World Computer. Naprawdę rzeczowy, interesujący magazyn, nie tylko dla maniaków komputerowych. Szczególnie przydatny przed zakupem sprzętu (także foto i audio), czy ulepszeniem oprogramowania. Można tam znaleźć wiele praktycznych porad co do elektronicznej części życia. W każdym numerze są też darmowe programy usprawniające pracę komputera.
Źródło: ulubionykiosk.pl |
Kolejny miesięcznik,
który mój Tatuś „sprowadza” do domu to T3. Coś dla lubiących gadżety.
Bardzo dobrze się go ogląda, gorzej z czytaniem, bo takich pełnowymiarowych
artykułów jest niewiele. Szybko przeglądając najnowszy numer zauważyłam
tekst o tym jak rozwój technologii wpłynął na efekty specjalne w
filmach, na pewno przeczytam. T3 ma
też bardzo charakterystyczny zapach druku, polecam :D Myślę, że ten magazyn
może przydać się osobom, które nieustannie zmieniają sprzęt. Dla mnie to bardzo
atrakcyjnie wydana ciekawostka.
Gazeta Wyborcza.
O tym czy „Wyborcza kłamie” szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Działy, które
najczęściej czytam są jak najbardziej w porządku. Zawsze przeglądam Co Jest Grane, w którym można znaleźć propozycje
i relacje z wydarzeń kulturalnych (w trójmiejskim wydaniu często pisane przez
Przemka Guldę) i recenzje filmowe Pawła Mossakowskiego i Pawła T. Felisa. W
pewnym sensie wychowałam się na tych recenzjach, bo czytam je od czasów
podstawówki. Pamiętam, że oburzałam się wtedy na niskie oceny niektórych
animacji… ;) Dziś myślę, że w większości to naprawdę dobre recenzje, chociaż
nie zawsze się z nimi zgadzam. Ale po to właśnie są. W Gazecie Wyborczej przeglądam też artykuły naukowe, związane z Trójmiastem i wszystkie inne, które mnie zainteresują. No i oczywiście program
telewizyjny ;)
Przypadkowo
i sporadycznie
Raz na jakiś czas mój
Braciszek kupuje CD-Action. I chociaż nie jestem nałogowym graczem, to bardzo
dobrze mi się to czyta. Niestety lektura zachęca do grania, a czasu na wszystko
ciągle za mało…
Kiedy odwiedzam moją
Ciocię zawsze w ręce wpada mi Zwierciadło. To jeden z tych
magazynów skierowanych do kobiet, w którym została jeszcze odrobina duszy.
Można tam znaleźć wiele wartościowych tekstów.
Źródło: eis.com.pl |
Z prasy dla muzyków i dźwiękowców zdarza mi się czytać Gitarzystę oraz Estradę i Studio. Ten
drugi tytuł związany z realizacją dźwięku, przeznaczony zarówno dla amatorów
jaki i profesjonalistów jest naprawdę dobry. Gdybym miała pieniądze na
wprowadzanie w życie dźwiękowych porad, kupowałabym częściej.
Dość oryginalny magazyn
Laif,
na który trafiłam kiedyś przypadkiem, to bardzo ciekawa propozycja
muzyczno-lifestyle’owa. Z pozoru niewiele tekstu, jednak treści całkiem sporo.
Dla mnie bardzo interesujący. Muszę się rozejrzeć jak będę w Empiku, bo
zupełnie zapomniałam o tym piśmie.
Magazyn Książki,
to także dobra propozycja dla lubiących czytać. Ja jednak skupiam się na Chimerze, dlatego po Książki sięgam ostatnio rzadziej.
Kończę, bo mój z
założenia krótki wpis rozrasta się coraz bardziej. Dodam jeszcze tylko, że
bardzo lubię przeglądać różne magazyny fotograficzne i National Geographic.
Piękne zdjęcia są także w czasopiśmie Podróże.
Myślę, że będę jeszcze
wracała do tematu prasy, bo jest o czym pisać i przede wszystkim co czytać.
A Wy hipotetyczni
czytelnicy, co czytacie? Jeśli ktoś tu trafi (a wiem, że trafia coraz więcej
osób, statystyki nie kłamią!), to niech zostawi jakiś ślad. Mam świadomość, że
komentowanie przez niezarejestrowanych użytkowników jest niewygodne, ale miło
jest poczuć, że nie pisze się w próżnię… ;)
Zostań ze mną na dłużej :)
Ach, żeby tak mieć duuuuużo czasu na prasę, kino itd. Ale na Twój blog zawsze czas znajdę.
OdpowiedzUsuń